środa, 23 kwietnia 2014

Rozdział 1: Don't judge others, because you never know what happens behind closed doors.


Katherine                     

Impreza trwa na całego. W naszym domu jest pełno ludzi, połowy nawet nie znam. Sean pewnie właśnie zabawia się z jakąś laską u siebie w sypialni, wiem jaki jest. Ale nigdy nie robiłam mu z tego powodu wyrzutów, to mój brat i będę go wspierać zawsze, mam tylko nadzieję, że nigdy nie zamieni się w ojca, bo wtedy własnoręcznie przyłożę mu lufę do skroni i nie zawaham się strzelić. Piłam właśnie trzeciego drinka i świat powoli zaczynał mi wirować przed oczami. Spojrzałam na zegarek 11.30 pm. Dobra nawet nie jest tak późno jak sądziłam.

- Katherine ! - ktoś mnie woła, no ale jak do cholery mam się dowiedzieć kto, skoro w domu jest pewnie ponad sto osób ?

Ktoś złapał mnie za ramię, gwałtownie się odwróciłam. To Sean.

- Co ty tu robisz ? Sądziłam, że jesteś zajęty - dodałam z zawadiackim uśmiechem, a on od razu zrozumiał o co chodzi.

- Byłem, ale to co dobre zawsze trwa krótko - powiedział po czym się wyszczerzył. Wybuchłam śmiechem, naprawdę czasem mnie rozbrajał. Ale podziwiam go za to, że jest jaki jest po tym co spotkało nas w dzieciństwie.

- Nie chcesz się może położyć ? Nie żebym miał coś przeciwko, ale jesteś już trochę.. - zastanowił się chwilę nad dobraniem słów - wesoła. - dodał z uśmiechem, za którym szalały wszystkie dziewczyny w szkole.

- Nie, czuję się dobrze, ale muszę zapalić, masz fajki ? - zapytałam przeszukując niestety na marne swoje kieszenie. Pokręcił przecząco głową.

- Dobra, idę do sklepu - powiedziałam i zrobiłam krok w stronę drzwi, ale chłopak momentalnie mnie zatrzymał.

- Nie ma mowy, nie w takim stanie - pomyślał chwilę - to ja pójdę z tobą.

- Nie - powiedziałam pewnie - nie zostawimy domu z tymi ludźmi, pamiętasz jak się skończyła ostatnia domówka twojego kumpla ? Bo z tego co ja kojarzę to spłonęło mu pół domu.

- Nie wytrzymasz bez tych papierosów do jutra ? - zapytał ze zmartwieniem w głosie.

- Nie martw się o mnie, sklep jest dwie ulice dalej, nic mi nie będzie. - powiedziałam po czym cmoknęłam go w policzek i wyszłam z domu.

Chłodne powietrze od razu mnie orzeźwiło, chociaż nadal byłam, jak to stwierdził Sean wesoła.Szłam sobie spokojnie ciesząc się tą ciszą i zimnym powietrzem. Przechodziłam właśnie przez ulicę, kiedy jakiś samochód postanowił wyjechać na mnie zza rogu. Jechał ze 100 km na godzinę i zatrzymał się dokładnie przede mną z piskiem opon. Ja oczywiście w moim stanie rąbnęłam przed nim na ziemię, ale szybko wstałam i wytrzepałam tyłek, a z samochodu wysiadł jakiś chłopak. Skądś go kojarzę, ale w tym momencie za chuja nie mogę sobie przypomnieć skąd.

- No i jak kurwa łazisz ?! - wykrzyczał podchodząc do mnie. No to ładny na początek znajomości - pomyślałam.

- Nic mi nie jest, naprawdę aż tak to się o mnie nie martw - powiedziałam sarkastycznie. Byłam osobą, która kłóci się zawsze kiedy coś jej nie pasuje i nie daje za wygraną. Życie dało mi w dupę, ale przynajmniej nauczyłam się tego, że trzeba do końca walczyć o swoje i nie dawać się takim dupkom jak on.

- Wybacz , że w ogóle zwracam Ci uwagę, ale wiesz skoro jesteś całkiem pijana to może powinnaś siedzieć w domu, a nie włazić pod samochody, bo inni w porównaniu do mnie mogą nie wyhamować - powiedział, patrzył mi cały czas prosto w oczy,  no nie powiem, trochę mnie to przerażało, ale nie dałam tego po sobie poznać.

- No wybacz, nie wiedziałam, z kim gadam. Takim świetnym kierowcą to się nie powinno podskakiwać - stwierdziłam, że nadal będę używać mojej sarkastycznej strony, bo widzę jak go to denerwuje.

- Odezwała się księżniczka. Może w ogóle nie powinienem z tobą rozmawiać, może powinienem się ukłonić ? - przyjął moją strategię, cholera.

- Nie obraziłabym się - nie dam się, będę to ciągnąć. Alkohol tylko mi pomagał i dodawał pewności siebie, więc cały czas zachowywałam kamienną twarz. Zgromił mnie spojrzeniem, widać było, że maksymalnie go wkurzyłam tym, że nie interesuje mnie jego opinia na mój temat.

- Rodzice cię kurwa kultury nie nauczyli ? A w ogóle nie przestrzegał cię ojciec, że z nieznajomymi się nie rozmawia, zwłaszcza w środku nocy ? - postanowił chyba zmienić strategię, i niestety musiał wybrać właśnie tą. Wspomniał o rodzicach. O tacie. Wszystko tylko nie to ! Czemu musiał mówić akurat o tym ?! Niestety jego nowy sposób zadziałał, zamilkłam. Jakby tego było mało poczułam spływające po policzkach łzy. Tak bardzo starałam się je powstrzymać, ale nie umiałam. Rozkleiłabym się przy nim już do reszty, ale się pozbierałam.

- A tobie rodzice nie mówili żeby nie oceniać innych, bo nigdy nie wiesz co się dzieje za zamkniętymi drzwiami ?! - krzyczałam jak tylko mogłam, ale mój drżący głos i strumienie łez mi wcale nie pomagały. W tym momencie z samochodu wysiadła jakaś blondynka. No ją to już znam na pewno. Postanowiłam kontynuować - wybacz, że zepsułam ci wieczór, ale też nie miałam w planach kłócenia się na środku ulicy z jakimś chujem, który obwinia mnie o to, że prawie mnie potrącił ! - wygarnęłam mu  i spojrzałam prosto w oczy. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tego, ale w jego oczach zobaczyłam teraz coś innego niż gniew, ale nie wiedziałam co. Współczucie ? Smutek ? Może żałował ? Nie sądzę, pewnie po prostu zastanawiał się o co chodzi. Zostawiłam ich tam takich osłupiałych i bez żadnych już zbędnych słów, po prostu poszłam dalej. Wreszcie dotarłam do sklepu i kupiłam papierosy. Od razu włożyłam jednego do ust, zapaliłam i zaciągnęłam się dymem. Złość momentalnie ze mnie uleciała, ale niestety zaraz wróciła, kiedy pod sklep podjechało czarne BMW. Szybko zaczęłam kierować się do domu omijając znany mi już samochód. Po 10 min dotarłam na miejsce i weszłam do środka. Momentalnie dopadł mnie Sean.

- Gdzieś ty tyle była ? Martwiłem się - spojrzał na moją twarz - Co się stało ? Czemu płakałaś ?

- Nic mi nie jest, idę się położyć - powiedziałam i wymijając wszystkich skierowałam się na górę, do swojego pokoju.

Leżę tak już chyba z godzinę, ale nie mogę usnąć. Zalana łzami cały czas słyszę w głowie te jego słowa "Rodzice cię kurwa kultury nie nauczyli ?". Rodzice. Gdyby tylko wiedział jaka jest prawda, ale nie wie i nigdy się nie dowie. Spojrzałam na zegarek. 02.23 am. Świetnie, nie zasnę teraz, a jutro muszę iść do tej pieprzonej szkoły. Wyjechałabym stąd, nawet teraz, ale nie chcę rozstawać się z bratem. Mam tylko jego. Ale myśl, że mam spędzić w Baltimore jeszcze kilka lat mnie wręcz dobija. W końcu zwlekłam się z łóżka i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Zawsze robię to rano, ale teraz i tak nie mam nic innego do roboty. Weszłam pod prysznic i nałożyłam na całe ciało truskawkowy żel do mycia. Po spłukaniu się i umyciu włosów owinęłam się ręcznikiem i zajrzałam do szafki wiszącej  obok lustra. Spojrzałam na pudełeczko wewnątrz. Żyletki. Można powiedzieć, że byli to kiedyś moi najlepsi przyjaciele. Pomagało mi to zapomnieć o problemach, niestety nie trwało to długo i musiałam sięgać po następną. Ale skończyłam z tym jakieś 3 lata temu. Wtedy właśnie kiedy ostatni raz zobaczyłam ojca. Ponownie poczułam palące łzy w oczach, ale tym razem nie dałam im wypłynąć. Wiem, że jak zacznę płakać to nie przestanę do rana. Jeszcze raz spojrzałam na pudełko, wyjęłam tabletki stojące obok i zamknęłam szafkę. Nigdy więcej - pomyślałam. Połknęłam tabletkę nasenną, założyłam piżamę i położyłam się do łóżka. Leżałam tak jeszcze chwilę i zorientowałam się skąd znam tą dziewczynę. To ta tleniona blondynka, która cały czas tylko pije i imprezuje. On z tego co kojarzę to jej chłopak, można powiedzieć, że należą do szkolnej elity. Nie to, że rządzą w szkole czy coś, bo chyba mają ją w dupie, po prostu wszyscy ich tam znają. Ale to nic wielkiego, ja i Sean też jesteśmy takimi osobami, ale nigdy nie myślę o sobie, że jestem "popularna". Po prostu zawsze walczę o swoje i wtedy zazwyczaj wygrywam. Muzyka w domu trochę ucichła i połowa ludzi pewnie poszła do domu, ale reszta pewnie zostanie do rana, ale mam to gdzieś. Ważne tylko żeby mi nikt nie przeszkadzał. Sama nie wiem kiedy ogarnął mnie sen.





Hej :) No więc wiem, że w rozdziale dużo się nie działo, ale gwarantuję, że w następnym akcja się rozwinie. Mimo wszystko mam nadzieję, że mi wybaczycie, że trochę przynudziłam i doczekacie do następnego xx Ci którzy dopiero zaczynają czytać, jeżeli chcecie być informowani o rozdziałach, piszcie swoje tt w komentarzach :) I proszę napiszcie co sądzicie, bo wasza opinia jest dla mnie bardzo ważna. To by było chyba na tyle na dzisiaj :) Ahaa i jeszcze, dziękuję cudownej @hazzfaves za śliczny nagłówek <3 Jeżeli ktoś umie robić szablony, niech napisze xx A jeżeli macie jakieś pytania lub cokolwiek, piszcie na tt @xluv_yax . Baaj :) x
8 kom = next

16 komentarzy:

  1. BARDZO MI SIĘ PODOBA.
    Chyba od tego zacznę. :3 Fajnie piszesz, język lekki, prosty i przyjemny. Akcja jest, fajni ludzie są, sytuacja jest. Dorzuć jeszcze trochę opisów i możesz zdobywać pierwsze miejsca w top10 blogów, które ludzie chcą czytać, czytają i będą czytać. :3
    Czekam na rozwój akcji i życzę weny. :>/ @OfChemicalMen ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. zapowiada się na prawdę bardzo ciekawie i czyta się hm.. przyjemnie. Nie mogę doczekać się dalszych rozdziałów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mi się podobało, ta rozmowa z Justinem była niezła :D
    poinformujesz mnie na tt o następnym rozdziale?? ;)
    @TyNieWieszxD

    OdpowiedzUsuń
  4. naprawdę mi się podoba i myślę, że im więcej rozdziałów tym będziesz lepsza w pisaniu powodzenia <3
    Poproszę o informowanie @KidrauhlMyDope

    OdpowiedzUsuń
  5. O MATKO WŁAŚNIE TUTAJ TRAFIŁAM I JUŻ SIĘ ZAKOCHAŁAM CZEKAM NA NASTĘPNY :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie i strasznie wciąga. :)) z niecierpliwoscia czekam na kolejny rozdzial :3

    OdpowiedzUsuń
  7. bdisojbvuobsdobpa genialne czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. masz talent ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawie się zaczęło. Jestem ciekawa co się stało z rodzicami bohaterki.
    Mogłabyś mnie informować na tt?
    @kidrauuhll36

    OdpowiedzUsuń
  10. Och, nie dodałam komentarza.
    Moje zdanie już znasz więc powiem krótko idealnie, misiu xo

    OdpowiedzUsuń
  11. to ja z tt @fuckingbangerz9
    dobra zaczynam 2 rozdział.. dopiero teraz zobaczyłam że Sean to brat Katerine,a myślalałam że coś ich będzie łączyć a tu peszek... Jeju i dałaś jeszcze gifa Zayna.. cudo.

    OdpowiedzUsuń